Społeczeństwo

Babcia postrzeliła włamywacza z kuszy

49-letnia babcia Anji Rhys postrzeliła włamywacza z kuszy w brzuch i nie została aresztowana.
Wczoraj 49-letnia angielka musiała bronić się podczas włamania. Do jej domu w Dunstable, Bedfordshire włamali się włamywacze wywijając maczetami. Myśleli, że to kryjówka gdzie uprawia się marihuanę więc postanowili dokonać napadu aby przejąć narkotyki. Okazało się, że napadli niewinną babcię, która jest survivalowcem i nie pozwoli się napadać. Anji Rhys obok łóżka trzyma nóż i latarkę, tak na wszelki wypadek.

Oglądała telewizję, kiedy czterech bandytów wtargnęło do domu. Na sofie spał jej partner a 89-letnia matka i syn na górze. Jej uwagę zwrócił ogromny trzask drzwi wejściowych, które zostały wybite przez włamywaczy. Pobiegła w kierunku drzwi i zobaczyła zamaskowanego człowieka z młotkiem. Wysoki na 6 stóp człowiek miał niebieską bandanę na twarzy.
Anji pobiegła po kuszę i zaczęła się bić z drugim napastnikiem, który miał maczetę. Udało się jej tak obrócić, że mogła strzelić mu w brzuch z bliskiej odległości. Od krzyknął: „Postrzeliłaś mnie ty pier…… suko.” Napastnikowi udało się zranić kobietę maczetą w rękę.
Kobieta rzuciła kuszą w okno próbując zbić szybę i wszcząć alarm ale żaluzje zamortyzowały uderzenie.
Obudzony partner zdołał odepchnąć napastnika. Na stole, podłodze i drzwiach była krew.
Anji, która postrzeliła włamywacza użyła kuszy 'Manstopper’ firmy Redback Pistol. Zapytana, dlaczego trzyma w domu kuszę odpowiedziała: „To jest domowa kusza obronna. Jestem prepperem. Wierzę, że powinniśmy mieć nadzieję na najlepsze ale przygotować się na najgorsze. Szkoda, że nie miałam czterech strzał więcej. To najpotężniejsza kusza w kształcie pistoletu. Miałam ją załadowaną. Ćwiczę nią w moim ogrodzie, który ma 130 stóp długości. Strzała, którą go zraniłam, była brudna, ponieważ jej używałam. Miał sześć cali długości i zniknęła w nim. Musiał udać się gdzieś na leczenie. Z tym i całą tą krwią jestem zaskoczona, że policja go nie znalazła. Musieli go wcześniej spotkać. Nie budzisz się pewnego dnia i nie jesteś uzbrojonym bandytą.”
Anji Rhys, która kiedyś była półprofesjonalnym tajskim bokserem, powiedziała, że gang składał się z białych i rozmawiał z lokalnym akcentem. Pytali „Gdzie twoja uprawa? Gdzie jest twoja trawka?.”
„Było ich czterech – wszyscy zamaskowani, biali i szczupli – jeden zeszedł do mojej piwnicy, a jeden poszedł na mój strych w poszukiwaniu farmy ziół.
„Oczywiście niczego nie znaleźli. Nie wiem, skąd się te wzięły informacje. Mam prawie 50 lat. Czasami palę, ale nie uprawiam.
„Nie byli obdarzeni inteligencją. Oni po prostu krzyczeli, żeby nie stracić głowy … Gdzie twoja uprawa!? „ Grozili także, że wrócą i zabiją.
Anji ucierpiała od uderzenia młotkiem w głowę, bok, miała skaleczoną rękę. Policja jej nie aresztowała – nikt nie złożył doniesienia o postrzale. Policja zarekwirowała kuszę.