Społeczeństwo

Kryzys imigracyjny – pisze Michał Dwojewski

Aktualne problemy natury społecznej i egzystencjalnej w Europie skłoniły mnie do
wyrażenia swojej opinii i kilku słów na temat tego co dzieje się zarówno w kraju
w którym mieszkam UK/Szkocji oraz w Europie, która jest ogarnięta chaosem
myślenia i brakiem odpowiedzialności w działaniu.

Od dłuższego czasu cały świat zmaga się z problemem wojen na bliskim wschodzie i w Afryce, co jest spowodowane ekspansją Państwa Islamskiego w celu uzyskania coraz to większych ziem i wpływów. Pod przykrywką religii/ideologii islamskiej narzucają swoje prawa i obowiązki. Ale pytanie czy tak faktycznie jest. Czy każdy z nas odpowiedział sobie na pytanie dlaczego tak się stało?

Oczywiście wszyscy wiemy i jesteśmy świadomi , że najgorszym z możliwych ataków na
społeczeństwo jest terroryzm. Jest to walka niekontrolowana i nieprzewidywalna. Ale
pojawia się pytanie dlaczego? Dlaczego ludzie , którzy zostali stworzeni tak, jak
każdy z nas atakują innych.

Pytanie proste a i odpowiedz prosta – dla władzy i pieniędzy. Ale czy ci co atakują
mają te władze. Otóż nie do końca. Żeby zrozumieć temat trzeba się cofnąć wstecz
jak to różne organizacje świata zachodniego destabilizowały rządy krajów bliskiego
wschodu, tylko po to żeby uzyskać z tego powodu zyski ekonomiczne i możliwość
wpływów.

W historii było wiele przypadków jak agencje rządów zachodnich wpływały na różne
lokalne organizacje, żeby zwalczały legalne rządy – działo się to od dziesiątków
lat. Nie martwiły się o konsekwencje i przyszłość. Ważne były zyski z ropy i wpływy.
Teraz mamy efekt ich działań. Wielki kryzys imigracyjny na całym świecie, nie tylko
w Europie. Ludzie uciekają ze swoich terenów ,żeby móc się schronić. Ale czy aby to
jest rozwiązanie konfliktu , który narósł do niebotycznych rozmiarów? Nie.
Żeby naprawić to co się stało, trzeba wyeliminować źródło tego działania.

Sierpień 2014, UE przymyka oczy na problem nielegalnej migracji. Jedynie Węgry
próbują podjąć dyskusje na ten temat podczas obrad UE.
Czyż ten problem, nie powstał między innymi dzięki USA które doprowadziły
pośrednio do wzmożenia działań wojennych w Syrii, Afganistanie i oczywiście w
Iraku.
Łatwo było tam rozpocząć działania wojenne i pozostawić „bajzel” po sobie. Czy jakiekolwiek kraje uczestniczące w misjach stabilizacyjnych pomyślały o rozpoczęciu procedury naprawy poszczególnych krajów po zakończeniu działań
militarnych?

Zastanawiające są dla mnie następujące kwestie zaistniałych sytuacji:

Jak to jest, że Pani Merkel podejmuje decyzje wpuszczania setek tysięcy uchodźców czy emigrantów przez Austrię do swojego kraju bez jakiejkolwiek dyskusji z innymi krajami członkowskimi?
Wpuszczenie setek tysięcy ludzi z krajów ogarniętych terroryzmem na wielka skale bez jakiejkolwiek kontroli, inwigilacji czy sprawdzania jest zamachem na demokrację w Europie.

Jak to może być, że Kanclerz Niemiec może podejmować decyzje za wszystkie kraje
członkowskie i jeszcze mieć czelność dyktować kwoty uchodźców jakie muszą kategorycznie przyjmować poszczególne kraje?

Oczywiście, trzeba podjąć działania aby w jakiś rozsądny sposób rozpocząć
odpowiednie kroki aby wysłać pomoc ludziom potrzebującym, jednak przy takiej
ilości ludzi trzeba to zrobić racjonalnie i adekwatnie do możliwości a zwłaszcza z porozumieniem rządów krajów unijnych.
Kolejną rzeczą jaka budzi moje wielkie obawy jest to, iż nagle to obywatele
Europy którzy budowali demokracje w swych krajach
od zakończenia Drugiej Wojny Światowej i są jej twórca, nagle stali się jakby
obywatelami drugiej kategorii…

Przykładów można podawać setki jak nie tysiące, gdzie to Europejczyk staje się
ofiara własnego systemu tylko dlatego, że chcę bronić swych praw, swej kultury,
dobytku czy swojej rodziny a zazwyczaj wszystkiego naraz.

Jak można pozwalać na nagle, agresywne postawy roszczeniowe przez ludzi, którzy
w wielu przypadkach nie szanują naszej kultury, zwyczajów? ludzi którzy w
centrum Londynu, Sztokholmu czy Kopenhagi palą Brytyjskie, Duńskie czy Szwedzkie
flagi narodowe?

Takie zachowania powinny być kategorycznie karane i osobnik taki powinien być
automatyczne deportowany bez możliwości usprawiedliwienia swego postępowania.

Mam wielu przyjaciół w Niemczech jak i całej Europie, pragnę przedstawić kilka
sytuacji z pierwszej reki, jakie miały miejsce na przełomie listopada 2015 a
lutego 2016:

…….Mieszkamy w jednym z większych ,niemieckich miast wraz z moim mężem , który
jest Niemcem. A wiec jestem po niemieckiej stronie bardzo często, słucham i
rozmawiam z Niemcami. To kompletna nieprawda ,co próbują nam wmówić media na temat
postawy Niemców w sprawie imigrantów, w stosunku do Polski i Polaków. Więcej,
zwyczajni Niemcy wręcz nas błagają żebyśmy nie odpuszczali , bo nasza twarda
postawa jest też dla nich wsparciem i nadzieją.

Sami nie dadzą rady. Powiedzą to tylko osobom ,które dobrze znają, oglądając się wcześniej trzy razy przez ramie. Niestety, ale jeśli chodzi o wolność słowa i
sumienia to merkelowskie Niemcy zaczynają przypominać Niemcy hitlerowskie.
Rodowici Niemcy po prostu się boją wychodzić na ulice !
Patrze i nie wierze własnym oczom , mieszkamy w siedmiopiętrowym wieżowcu , na
czternaście rodzin mieszkających w naszym bloku ,trzy rodziny to rodowici
Niemcy, trzy rodziny to Niemcy z pochodzenia Polacy , którzy żyją tu przeszło 20
lat , a reszta to emigranci którzy maja po około 3 dzieci, żony z zakryta
twarzą.
W sumie na 14 mieszkań osiem jest zamieszkałych przez emigrantów. Wychodząc rano tzn. godz. 9.00 rencistów można spotkać w sklepie z rolatorem, kupujących
świeże pieczywo, coś na obiad i na kolacje , potem ich nie widać.
Jeszcze pięć lat temu wychodząc na deptak , czy w mojej dzielnicy czy w Centrum
miasta widać było ten typowy niemiecki „kaffezeit”. Widać było Niemców, co wychodzili na spacer, po drodze wstępując na ciastko z kawą do ulubionej kawiarni. Dziś pusto i w dzień i jak jest ciemno , wychodzą Ci co muszą, czyli co mają psy.

Mamy sporo znajomych Niemców, co przeklinają Merkel za to co zrobiła. Emigranci
są wszędzie, już nie tylko w przygranicznych miastach, oni są już w całych Niemczech. Uchodźcy oraz emigranci ekonomiczni za swój cel obierają głównie Niemcy. Nic dziwnego skoro niemieckie samorządy oprócz zakwaterowania, wyżywienia i ubrań dają przybyszom 352 euro miesięcznie.

To w przypadku rodziny około 1000 euro! Po upływie 15 miesięcy azylanci
otrzymują świadczenia w wysokości takiej samej jak obywatele Niemiec. Proces
rozpatrywania wniosku o status uchodźcy tudzież azylanta trwa do 5 miesięcy. W
tym czasie nie można podejmować pracy , choć zdarzają się przypadki pracy na
czarno. Sama osobiście byłam świadkiem pod Sozialamtem w centrum naszego miasta
,dwóch emigrantów się pokłóciło, chyba o to który był pierwszy w kolejce (nie
wiem bo nie mówili ani po niemiecku, ani po polsku ),za chwilę z krzaków
wybiegła kobieta z zakryta twarzą z dwójka chłopców może 5 i 7 letnich i bili
tego jednego z emigrantów. Po 10 minutach podjechał radiowóz, podejrzewam że
ktoś z okna widział i wezwał policje .Taki był finał akcji .Kto silniejszy ten
wygra. Co będzie, nie wiadomo. Niemcy trzęsą się i boją wyjść na ulice! Ale co
się dziwić Niemcom ja tez się boje, jak ciemno nie wychodzę bo nie wiesz kogo
spotkasz , czego będzie chciała ale prawda jest TAKA!

Dodam tutaj też wypowiedź komendanta niemieckiej policji po atakach na
dziesiątki kobiet w Kolonii w noc sylwestrowa.

Mianowicie Wolfgang Albers przyznał na konferencji prasowej, że za atakami w
Kolonii stoją imigranci z północno-afrykańskich i arabskich krajów. „To nowy
wymiar przemocy” – twierdzą funkcjonariusze policji.

Jak na ironię, w wielu miastach w Niemczech imprezy sylwestrowe odwołano… w
trosce o imigrantów. Tłumaczono, że odgłosy petard i fajerwerków mogę im się źle
kojarzyć i przywoływać wspomnienia z czasów wojny w Syrii…

Kolejne informacje dostałem od przyjaciółki z Hamburga. Opisuje wyjście męża z
dziećmi na sanki, do pobliskiego od ich domu parku:

Parę tygodni temu mój mąż był świadkiem i uczestnikiem następującej sytuacji w centrum Hamburga.

Mąż poszedł z synkiem na sanki do pobliskiego parku na duży wał koło rzeki.
Była to dość wczesna godzina i nie było tam prawie nikogo oprócz małżeństwa z małymi dziećmi też na sankach w odległości kilkudziesięciu metrów od nich.
Po kilkunastu minutach ciągłego zjeżdżania na sankach z górki mój mąż dostrzegł grupę około ośmiu ciemnoskórych mężczyzn idących szybkim krokiem do stojącej na górze kobiety która czekała na męża wracającego z dziećmi po kolejnym zjeździe sankami.
Zanim mężczyzna zdążył wrócić do żony, napastnicy zaczęli szarpać, popychać i obłapiać kobietę bez jakiegokolwiek skrepowania. Mąż natychmiast wsadził dzieci na sanki i spuścił w dól górki aby szybko przypilnowały dzieci małżeństwa obok, i w tym samym czasie krzyknął do mężczyzny aby szybko biegł do góry bo mu żonę zaraz zgwałcą… Mąż z mężczyzną pobiegli natychmiast na ratunek kobiecie, która już była
okrążona przez napastników i szarpana.
Dobiegł do pomocy tez mężczyzna spacerujący z psem i jeszcze dwóch młodych chłopaków z naprzeciwka. Momentalnie zaczęli odciągać. Napastnicy byli bardzo agresywni i wulgarni wyzywając kobietę od najgorszych i mówiąc, że to jest teraz ich dom i muszą mieć zapewniony dostęp do kobiet.
Ostatecznie po krótkiej szamotaninie i wymianie ciosów udało się ich
odgonić.Policja , która została wezwana na samym początku przyjechała dopiero po 20 minutach gdy napastników już nie było.

Takie sytuacje są na porządku dziennym, a rodowici Niemcy boją się stanowczo
reagować, bo mogą być posadzeni o napaść i o rasizm względem biednych
uchodźców.

Dodam, że mam nastoletnia córkę, pod koniec roku 2015 decyzja wydziału
szkolnictwa w Niemczech w nowo wybudowanej wielkiej sali gimnastycznej
ulokowano uchodźców syryjskich, czego powodem było to, że dzieci lekcje sportu miały bezterminowo zawieszone.
Kilka dni po tym jak zawitali tam nowi goście, opublikowano odezwę do rodziców, aby zadbali o swe pociechy płci żeńskiej, aby te z kolei nie ubierały się zbyt wyzywająco, nosiły spodnie, koszulki i bluzy zasłaniające tułów. Powodem tej decyzji było, aby nie urażać uczuć religijnych muzułmańskich gości i nie
prowokować do czynów lubieżnych…”

I W TYM MIEJSCU POJAWIA SIĘ PYTANIE NA JAKIEJ TO PODSTAWIE POJAWIAJĄ SIĘ TE
NAKAZY,ŻE MUSIMY TOLEROWAĆ TAKIE ZACHOWANIA EMIGRANTÓW CZY UCHODŹCÓW?
DO DIABŁA Z TAKĄ DEMOKRACJĄ, KTÓRA NAMI POMIATA I MA NAS ZA NIC, NIE POZWALA WALCZYĆ O DOBRO W IMIĘ NASZYCH ZASAD JAKIMI ŻYJEMY OD STULECI.
ZASTANAWIAM SIĘ CO SIĘ STAŁO Z DEMOKRACJĄ W EUROPIE? CO WPŁYNĘŁO NA TO,ŻE TAKA HIPOKRYZJA PANUJE W GŁOWACH LUDZI RZĄDZĄCYCH EUROPA I POTRAFIĄ TAK TRAKTOWAĆ SPOŁECZEŃSTWO POSZCZEGÓLNEGO KRAJU UE?

Nadesłał: Michał Dwojewski i Lukasz Mazurek

Brytol.com zaprasza wszystkich miłośników pisania do dzielenia się swoimi przemyśleniami, spostrzeżeniami, informacją. Zainteresowanych współpracą prosimy o nadsyłanie materiałów na adres: adminek@brytol.com

Tagi: uchodźcy, imigranci, kryzys imigracyjny, demokracja