Terroryzm

Zamachowiec z Utrechtu miał wspólników

Atak terrorystyczny w Utrechcie

Urodzony w Turcji Gökman Tanis, który dokonał poniedziałkowego zamachu terrorystycznego w centrum Holandii, miał dwóch wspólników. Wszyscy trzej zostali aresztowani. Aktualnie (wtorek wieczór) źródła mówią o trzech ofiarach śmirtelnych i pięciu rannych (trzy w stanie ciężkim).

Wśród ofiar jest nastolatek i ojciec trzylatka.

Dochodzenie prowadzone jest w kierunku terroryzmu, z uwagi na list jaki znaleziono w skradzionym Renault Clio, którym uciekł napastnik.

Zamachowiec, który był dobrze znany policji został złapany w dystrykcji Oudernoord. Po aresztowaniu obniżono stan zagrożenia terrorystycznego z 5 na 4. Po aresztowaniu policja dokonała przeszukania i znalazła pistolet.

Zamachowiec został złapany dzięki zalogowaniu się do usługi bankowej z nieznanego telefonu. Policja poszukała ten telefon i aresztowała właściciela.

Następnie policja aresztowała dwóch mężczyzn, lat 23 i 27.

W dniu wczorajszym rodzina zamachowca z Turcji powiedziała, że ich syn miał strzelać do członka rodziny a inni ucierpieli ponieważ próbowali go powstrzymać. 

Policja jednak twierdzi, że terrorysta nie był związany z żadną z ofiar.

Prokurator publiczny potwierdził, że nadal brany jest pod uwagę zamach terrorystyczny.

W poniedziałek spiker Państwa Islamskiego Hassan al-Muhajir  wezwał fanatyków do zemsty za atak na dwa meczety islamskie przeprowadzony w piątek w Nowej Zelandii.

Lokalna gazeta Algemeen Dagblad donosi, że 4 marca Tanis miał sprawę, w której był oskarżony o gwałt, kilkukrotne wykorzystywanie seksualne ofiary i grożenie jej spaleniem domu.

Utrecht jest czwartym co do wielkości miastem Holandii z liczbą mieszkańców 340 tys. W latach 60-tych i 70-tych z uwagi na brak rąk do pracy kraj zaczął przyjmować emigrantów z Turcji i Maroka pozwalając im pozostać. Mniejsze ilości Muzułmanów pochodziły z Algierii i Tunezji. Obecnie w Holandii jest ok. 470 meczetów z czego 200 to są meczety tureckie, 140 Marokańskie i 50 z Surinamu.

Muzułmanie w Holandii posiadają organizację dbającą o ich interesy oraz współpracującą bezpośrednio z rządem Holandii „The Contact Body for Muslims and Government (CMO).

Holandia w swoich granicach posiada cały przekrój świata islamskiego. Są tam Salafici, Ahmadyni, Szyici, Koraniści i Jihadyści. Najbardziej popularną partią wspieraną przez Muzułmanów jest socjalistyczna Partia Pracy. Muzułmanie w Holandii mają realny wpływ na politykę i chodzą do wyborów prawie w takim procencie jak obywatele holenderscy (70%).

Meczety w Holandii są kontrolowane przez Dyrektorat d/s Religijnych
(Diyanet). Organizacja ta dąży do islamizacji kraju poprzez zjednoczenie wszystkich Muzułmanów na terenie kraju, albowiem tylko działając razem mogą przeciwstawić się panującym europejskim zasadom i prawu.

Diyanet ułatwia fuzję polityki i religii i robi to tak skutecznie, że żaden z polityków startujących w wyborach nie otrzyma jednego głosu od Muzułmanina, jeżeli tego polityka nie popiera Diyanet. Trudno tutaj mówić o metodach stosowanych przez Diyanet, wydaje się jednak, że dobro Islamu i jego panowanie w Europie jest wystarczającym powodem aby dyscyplinować wyborców muzułmańskich, którzy także oddają głosy na polityków holenderskich z Partii Pracy. Jednocześnie każdy polityk, który zabiega o głosy Muzułmanów jednocześnie deklaruje chęć wspierania Islamizmu.

Gökman Tanis w 2013 roku był podejrzany o podłożenie ognia w mieszkaniu. W kolejnych latach był oskarżany o kradzieże sklepowe, włamania, prowadzenie samochodu po pijanemu, oraz o naplucie policjantowi w twarz.

Sprawca strzelaniny został aresztowany w późnych godzinach popołudniowych.