Zdrowie

Brytyjska Służba Zdrowia NHS – największy kryzys w historii

Brytyjska służba zdrowia przeżywa największy kryzys w swojej historii, od powstania 5 lipca 1948 roku.
Brak wolnych łóżek, brak pieniędzy na funkcjonowanie szpitali, przychodni i gabinetów stomatologicznych daje się we znaki wszystkim korzystającym z jej usług. Nuffield Trust z Anglii ujawnił, że   pacjenci wymagający opieki a nie leczenia ubiegłej zimy (2016/17) okupowali 1/3 łóżek szpitalnych.
Do tego dochodzą zbyt długie okresy reakcji kartetek pogotowia, zbyt długie oczekiwanie na wizytę u lekarza.

Kilka lat temu w szpitalu w Manchesterze kierowniczka zrezygnowała z pracy z uwagi na cięcia w budżecie służby zrowia. Zatrudniono kucharkę, która nie znała się na zarządzaniu i zaczęła martnotrawić fundusze. Spodziewane oszczędności w sektorze kierownictwa przełożyły się na bezsensowne wydatki i niekompetencję.
Zatrudnianie w służbie zdrowia konsultantów także przyczynia się do ubożenia służby zdrowia. Daily Telegraph podał przykład doktora z Lancashire Teaching Hospitals NHS, który za same nagodziny zarobił £375,000 funtów w ciągu roku, jako dodatek do swojego niemałego wynagrodzenia. Zdarza się, że szpitale płacą konsultantom £1000 za cztery godziny pracy, a kwota £600 funtów za jedną zmianę jest już standartem.
Szpitale płacą coraz więcej za nadgodziny. BBC ujawniła, że nastąpił wzrost ze £125 millionów w latach 2013-14 do £168 millionów w l. 2015-16.
4 marca 2017 w Londynie dziesiętki tysięcy niezadowolonych osób demonstrowało przeciwko rządowym cięciom w sektorze służby zdrowia. Marsz, który rozpoczął się na Tavistock Square a zakończył pod Parlamentem (Westminster), gdzie lider Partii Pracy Jeremy Corbyn wygłosił mowę, w której mówił o kryzysie w NHS. Powiedział, ze reforma służby zdrowia -Sustainability Transformation Plans (STPs) – to nic innego jak zasłona dymna rządu dla kolejnych cięć i „ostatnie instrumenty prywatyzacji”.
Istotnym elementem obciążenia brytyjskiej służby zdrowia jest także turystyka zdrowotna.
Departament Zdrowia odnotował wzrost turystyki zdrowotnej prawie o 400%.
Turyści posługujący się  Europejskim Ubezpieczeniem Zdrowotnym (Europeans Health Insurance Card – EHIC) licznie korzystają ze sposobności podjęcia leczenia w Wielkiej Brytanii. W 2012 roku osób korzystających z leczenia w UK było 3854, w 2016 było to już 18167.
W ubiegłym roku naczęściej korzystali z leczenia w UK Włosi – 4128, (w 2012 to były zaledwie 524 przypadki), Hiszpanie – 2048 razy, Francuzi 1745, Polacy 1543.
Pomimo, że Wielka Brytania może wnioskować o zwrot kosztów leczenia obywateli innych krajów, w praktyce otrzymuje zaledwie jedną czwartą. W ubiegłym roku leczenia obywateli innych krajów europejskich kosztowały Brytanię 31 milionów funtów. Były chirurg Joseph Meirion Thomas, który prowadzi kampanię przeciwko turystyce zdrowotnej chce aby po wyjściu z Unii Europejskiej, karta EHIC nie była honorowana w Brytanii.
Sytuacja NHS nie jest jednoznaczna. Nie wystarczy wpompować odpowiednią ilość  pieniędzy podatników, aby ona zaczęła działać.

W przypadku, kiedy wzrasta ilość pacjentów domagających się operacji, jest to dziura bez dna. Ale to nie tylko turystyka zdrowotna powoduje wzrost operacji. Lekarze zaobserwowali wzrost odwiedzin pacjentów, którzy przeszli testy w prywatnych przychodniach. Nie byłoby w tym nic dziwnego ani niestosownego, gdyby faktycznie ich zdrowie było zagrożone. Media jednak ujawniają kolejny skandal związany z prywatnymi przychodniami. Okazuje się, że wykonują one drogie testy kompleksowe (ok 2000 funtów) i zalecają operacje, które nie są pacjentom potrzebne. Komu uwierzy pacjent w sprawie operacji – swojemu egzotycznemu lekarzowi, który oferuje mu darmowe porady w NHS czy lekarzowi prywatnemu, któremu za pakiet testów zapłacił 2000 funtów (za całkowite badanie organizmu). Jeden z pacjentów miał usunietą nerkę z naroślą, dlatego że mogła być rakotwórcza, choć wiadomo, że większość guzów jest zupełnie niegroźna. Firmy prywatne oferują także pacjentom elektrokardiogramy, aby „pomóc zdiagnozować możliwość wystąpienia nagłego zawału” ale komisja d/s badań odradza, jako, że elektrokardiogramy mogą tylko pacjentów dołować. Wiele firm oferuje testy PSA na wykluczenie raka prostaty. Ale znowu, testy te prowadzą do niepotrzebnych operacji zwykłych guzków na koszt służby zdrowia.

Innym kosztownym obciążeniem obok drogich nadgodzin lekarzy i niepotrzebnych operacji  jest zatrudnianie przez NHS 628 biurokratów, którzy zarabiają sobie po 100 tys funtów rocznie.  Nie potrzeba chyba dodawać, że zarobki biurokratów w służbie zdrowia są wyższe niż zarobki posłów. Liczba zarabiajacych pracowników cywilnych, którzy zarabiają więcej niż sam Premier wzrosła w ostatnich latach trzykrotnie, mimo szalonego kryzysu w służbie zdrowia. Główny inspektor szpitali Mike Richards ostrzegł, że NHS „stoi na płonącej platformie”. Sam zarabia 240 tysięcy funtów rocznie.